Babcia z Sowelo

Mam na imię Żaneta. Jestem mamą samotnie wychowującą czteroletnią córeczkę Natalię. Jakiś czas temu uległam wypadkowi, który całe nasze życie wywrócił do góry nogami.

Ciągle staram się odnaleźć w nowej sytuacji. Ponieważ mam duże problemy z poruszaniem się, więc nie wszystko mogę zrobić sama, a to, co nie wykracza poza moje obecne możliwości kosztuje mnie wiele wysiłku.

Najgorzej, że mam teraz mniej czasu dla Natki i nie mogę już poświęcać jej tyle uwagi, co dawniej. Na tyle na ile może, pomaga mi moja mama, ale ponieważ ma już swoje lata i sama jest schorowana, jest mi coraz trudniej o coś ją prosić. Bywają dni, że jestem tak zmęczona, że nie mam nawet siły płakać.

Znajoma powiedziała, że powinnam poszukać pomocy w Fundacji Sowelo. Tam znajdą mi kogoś, kto mnie wspomoże w domowych  obowiązkach, a może i zajmie się Natką. Tak dowiedziałam się o projekcie „Nasz asystent”.

Nie będę ukrywała, że na początku miałam sporo wątpliwości. Decyzja o wejściu do programu oznaczała wpuszczenie do naszego małego świata, jakby nie było, obcego człowieka. Zastanawiałam się, czy Natka polubi asystentkę i będzie jej słuchać. W końcu postanowiłam spróbować.

Pracownicy Fundacji Sowelo powiedziałam czego konkretnie oczekuję od asystentki (zaznaczyłem, że ma to być kobieta) i wymieniłam szereg czynności, które dla mnie są prawdziwym wyzwaniem. Tak jest na przykład z wieszaniem prania, odkurzaniem czy myciem okien. Ustaliłyśmy najlepszą porę odwiedzin i konkretne dni (także w weekendy), w które pani miałaby do nas przychodzić.

Oczywiście zaraz na wstępie zaznaczyłam, że asystentka musi lubić dzieci, bo w grę wchodziło odbieranie Natki z przedszkola.

Potem wszystko potoczyło się szybko i tak poznałyśmy panią Reginę. To sympatyczna emerytka, energiczna i bardzo bezpośrednia. Od razu znalazła wspólny język z Natką, którą teraz nie tylko odbiera z przedszkola, ale czasem zabiera na lody lub na plac zabaw. Razem rysują, kolorują obrazki lub bawią się pluszakami. Natka lubi kiedy nasza asystentka opowiada jej historyjki ze swojego dzieciństwa, a jeszcze bardziej kiedy śpiewa stare polskie przeboje, bo zawsze jest przy tym kupa śmiechu!

Mała uwielbia panią Reginę do tego stopnia, że traktuje ją na równi ze swoją prawdziwą babcią. W końcu, co dwie babcie to nie jedna!

logotyp fundacji sowelo

Projekt współfinansowany ze środków ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych będących w dyspozycji Samorządu Województwa Wielkopolskiego w 2025 roku