Miłość nadprogramowa

Mówi się, że życie pisze najlepsze scenariusze. Ja dodałbym, że i najbardziej nieprawdopodobne. W moją historię trudno uwierzyć. Zwłaszcza, że bywają ranki, kiedy się budzę i sam w nią nie wierzę. Ale po kolei.
Jestem Krystian. Mam niepełnosprawność sprzężoną, co w moim przypadku oznacza problemy z mówieniem i chodzeniem. Korzystam z wózka elektrycznego.
Człowiek w mojej sytuacji (nazwijmy ją życiowo – zdrowotną) szuka różnych sposobów wsparcia, które w jakimś zakresie ułatwiłyby mu życie. Zwłaszcza, jeśli mieszka sam. Wtedy staje przed dylematem wyboru opiekuna czy asystenta. To nigdy nie jest proste, bo wpuszczasz obcego człowieka do swojego świata, a z uwagi na swój charakter taka znajomość dotknie praktycznie każdej sfery twojego życia.
Inna sprawa, że taka znajomość może z czasem okazać się jedną z najbardziej zażyłych i trwałych. Niby o tym wiedziałem, ale tak naprawdę to do mnie dotarło, kiedy poznałem Kasię, asystentkę z Fundacji Sowelo.
Z miejsca złapaliśmy dobry kontakt. Nie znałem wcześniej nikogo, kto by się tyle śmiał! Kasia to przysłowiowe żywe srebro, wszędzie jej pełno i zawsze ma głowę pełną pomysłów. I ma zielone oczy, które zawsze się śmieją.
Od początku uwielbiałem spędzać z nią czas. Krótko potem zauważyłem, że jej nieobecność zaczyna mi coraz bardziej doskwierać. W końcu zrozumiałem, że wpadłem. Zakochałem się.
Najpierw się przeraziłem z obawy, że to będzie koniec naszej znajomości i przy okazji stracę świetną asystentkę. Słyszałem o podobnych wypadkach, kiedy ktoś zadurzył się w asystencie, więc ten rezygnował ze współpracy. To przecież oczywiste. Ważne, że ludzie nie bali się o tym porozmawiać. Chyba najlepiej jest wtedy powiedzieć asystentowi, że z przyczyn osobistych trzeba zakończyć współpracę i poprosić koordynatora o zmianę. Nie wyobrażam sobie, żeby dusić coś w sobie, a na zewnątrz udawać, że wszystko gra. No, ale każdy niech decyduje, jak uważa.
W każdym razie ja zaryzykowałem i powiedziałem Kasi o swoich uczuciach. Rozpłakała się. Zamarłem, czekając na to, co mi powie. W końcu uśmiechnęła się i …
To, co mi wtedy powiedziała i co było dalej niech zostanie naszą tajemnicą. Powiem tylko, że moja asystentka z Fundacji Sowelo jest teraz moją Kasią.
Przedstawiane treści wyrażają poglądy realizatora projektu i nie muszą odzwierciedlać oficjalnego stanowiska Samorządu Województwa Wielkopolskiego.
Treść powstała w ramach Projektu: „Ty druha we mnie masz!” finansowanego ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych będących w dyspozycji Samorządu Województwa Wielkopolskiego w 2025 roku.


Projekt współfinansowany ze środków ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych będących w dyspozycji Samorządu Województwa Wielkopolskiego w 2025 roku